była pyszna kawa podawana na zewnątrz
szampan
zestaw każdej z dziewcznyn chanel vinatge+aparat
ogrom wzorów kolorów lat z których pochodziły ciuchy był niesamowity
Marta oprócz tego, że sama wyglądała fantastycznie,
sprzedawała niezwykle tanio swoją szafę,
od niej kupiłam większość rzeczy
fanka cekinów
najpiękniejsza wg mnie marynarka imprezy z butiku Retro Vintage
ciasta marchewkowe, czekoladowe zapewinił "Wyliż talerz"
nie pamiętam jak nazywała się ta słodka paprykowa pasta,
ale jedno wiem była fantastycznie smaczna
butik Retro Vintage przyjechał z całymi rodzinami
sweter w jeżyki wywołał taki aplauz, że kupiłyśmy go z Truskawką na spółkę
były buty Stelli...
każdy wychodził z małą lub większą siateczką
stella again...
wieczór zakończyłyśmy u Truskawki mierząc wszystko na raz,
oraz nieprzepisowo jedząc lody i placek ze śliwkami o 12 w nocy wg. przepisu White Plate
To był wspaniały event, myślę że w kluczowym momencie imprezy w małej galerii Starter było ok 250 osób, gdzie wszyscy przerzucali olbrzymie ilości świetnego vintage i nie tylko... Wszystkie sklepy cieszyły się dużym zainteresowaniem, najchętniej kupowano spódnice, marynarki, buty i torebki.
Szkoda,że nie mogły być tam dziewczyny z AE Vintage Store...na pewno bardzo by im się podobało.
Oby takich imprez było więcej, dzięki Ani i Ewie, które organizowały
"Szmat, szampan, szama", mieliśmy okazję spotkać się, zjeść pyszne ciasta, wymienić doświadczenia w prowadzeniu butików, wymienić adresy najlepszych miejsc vintage, a wszystko w atmosferze pikniku w mieście.
Teraz czekam na kolejną imprezę czyli "Ściegi".
Moje zakupy zakończyły się szybko z prozaicznych powodów - braku gotówki, ale upolowałam piękną kimonową narzutkę, baletki ze złoto- czarnymi falbanami, i mój hit- marynarkę Dior z lat 80, leży przepięknie + dwie spódnice marki COS, chociaż to nie vintage jestem zadowolona.
Prywatnie - spostrzeżenia jakie nasunęły mi się po tej imprezie to fakt, że vintage wcale nie umarł, ma się świetnie, i to chyba najbradziej inspirująca i ciekawa forma zakupów, stylu bycia - przynajmniej dla mnie.